Agatka na 7mio milowej plaży, Negril, Jamaica |
Po całym piłkoszale Agata wraca na Karaiby i z tego punktu kontynuujemy dalszą eksplorację pozostałych wysp. Nic z tego! Splot okoliczności, trudności finansowe i tęsknota za rodziną tak nami pokierowały, że oto już 3 tydzień siedzimy w Warszawie. Źle nie jest, ale to nie tropiki. Jedna plastikowa palma Karaibów nie czyni.
Mimo, iż jesteśmy wzruszone wspaniałymi powitaniami wszystkich naszych znajomych, jak również udaną imprezą urodzinową Agaty (na szybko tylko wspomnę lecznicze właściwości Jamaijito) jeszcze nie możemy do końca się zaaklimatyzować.
Na początku był jet lag - rozróżnienie dnia i nocy graniczyło z cudem. Później przyszedł czas na różnice, nazwijmy je kulturowe - od kiedy to nie można używać pewnych słów-kluczy w rozmowach telefonicznych!? A teraz jest zimno i ja osobiście nie mogę się przyzwyczaić do zakrytych butów.
Czy warto było wracać? Na pewno tak, po to, żeby zobaczyć te wszystkie zakazane mordy i poczuć trochę rodzinnej miłości. A co dalej? Zobaczymy. Na razie zewsząd migają do nas światełka na końcach tuneli, dając nam cień szansy na ciekawy pomysł na dalsze życie. Trzymajcie kciuki!
7 mile beach, Negril, Jamaica |
Do tej pory musicie się cieszyć z tego co mamy!